©Copyright Natalia Korzeniowska

*** Odważna kicia ***

 

Powiem, że moja kicia należy do odważnych,

na drzewa się wspina, gdy ptaka zauważy,

na podwórku nie popuści ani kotom ani kotkom,

słoninę wykrada z karmnika sikorkom…

 

Lecz w domu jest milusińska, że do rany przyłóż,

tylko jedno spędza jej sen z powiek zimą —

mimo futra o długim i puszystym włosie

włos jej się jeży, gdy myśli o mrozie…

 

Z domu nie wychodzi, chowa nosek w ciepłych łapkach..

W snach wiosnę przywołuje, bo mróz krzyżuje plany…

A gdy ma z domu wyjść załatwić swe potrzeby

cofa się do tylu jak tylko drzwi otwieram…

 

Dodaję jej otuchy „Do odważnych Świat należy!..”

Lecz ogon swój podwija kotka i mi nie wierzy…

Wciąż próby podejmuje, choć długo rozważa,

nareszcie próg przekracza, bo przecież jest odważna…

----------------------

Natalia Korzeniowska

*** Kedi - czyli po turecku  kotek ***

 

Gdy jesteś w Turcji spotykasz tam kotki na każdym kroku,

uśmiechasz się do nich z serca, nie możesz przejść obok…

Przeoczyć je nie da się, „kedi” dosłownie są wszędzie,

czytają nam z oczu, ufają, zbierają uśmiechy…

 

Nikt je nie krzywdzi, są takie spokojne, posłuszne —

kot pręgowaty lub z łatką o kształcie serduszka…

Ludzie ludziom nie wierzą tak jak „kedi” ufają ludziom,

nawet w oschłym lub smutnym człowieku wzbudzą uczucia…

 

Tu o karmę zadbano i picie dla kotków przy płotach,

naliczyłam podczas spaceru dwadzieścia trzy koty…

Wróciłam z Turcji — bardzo smutno mi się zrobiło,

było słońce, lecz kotka żadnego w mieście nie było…

----------------------

Natalia Korzeniowska

*** Rozmyślania kotka w oczekiwaniu na swoją Panią ***

 

Gdzie jesteś kochana ma Pani?

Wypatruję Cię godzinami…

Czy poszłaś sama na spacer?

Wiem, oczywiście, masz rację,

lepiej było mi w domu zostać.

nie ukrywam, że lubię pospać…

Ale wszystko ma swoje granice!

Proszę, wracaj, nie mam nic w misce…

 

Może Pani szuka innego

koteczka młodego rudego?

Tak jak ja nikt nie mruczy Ci słodko,

jestem twoim kochanym kotkiem…

 

A może, być może ma Pani,

zdarza się jej to czasami, —

koteczek popatrzył na miskę —

przyniesie kiełbaskę… lub Whiskas?

----------------------

Natalia Korzeniowska

*** Szabrownicy ***

 

Przyszła już pora na szabrowanie w ogrodzie szpaków —

ćwierkają donośnie, przyleciała cała wataha…

Nie mogłam zrozumieć o co chodzi mojej koteczce?

Prawie jak szpaki miauczała głośno, siedząc na beczce…

 

Mimo, że jej bezpośrednio nic szpaki nie kradną,

ani kiełbaskę z lodówki, ani mleko czy karmę…

Ale chciała uprzedzić mnie delikatnie, lecz głośno —

„Przykrywaj borówki siatką i winogron niezwłocznie”…

----------------------

Natalia Korzeniowska

 

*** Pupile są do nas podobne ***

 

Mówią, że pupile są do nas podobne,

z wyglądu, z charakteru, są z nami zgodne…

Upodobniają się, na przykład jak moja kicia,

rano do pokoju biegnie ze mną poćwiczyć.

 

Wyciąga do przodu to jedną, to drugą łapkę…

Koteczka dba o formę, chce być kotką zgrabną…

Mruczy w równym tempie, ćwiczy w swoim stylu,

fanka Chodakowskiej, jest uczennicą pilną…

 

Mówią, że pupile są do nas podobne,

jest w tym jakaś prawda, mamy wspólne hobby —

sport lubimy z kicią i wyprawy piesze,

tylko bardzo szkoda, że nie pisze wiersze…

PS.

Tutaj jest link do filmiku, można obejrzeć jak ćwiczymy razem

z kicią:)

Klikając na drugi film na dole można obejrzeć online.

https://www.icloud.com/photos/#/icloudlinks/09aUfSK0wVbLHNgQo9N_xCZjg

 

----------------------

Natalia Korzeniowska

*** Konkurent Tomek ***

 

„Może nie dasz rady z mleczkiem, kicia?…”, — siada

bliżej bobas obok, „Mam na imię Tomek…”

Kotka patrzy ostro: „Mleko, proszę, zostaw!

Tomuś, idź do mamy, dam tu radę sama…”

-----------------------

Natalia Korzeniowska

*** Wywiadu nie będzie ***

 

Będąc na Santorini z pewnym miejscowym kotkiem rozmawiałam,

nigdy nie myślałam, że kotki mogą być takie zarozumiałe…

Koci nosek zadarty do góry, dosłownie mania wyższości,

nie miałam złych zamiarów, chciałam tylko go grzecznie o wywiad prosić…

 

Udzielały mi już interview koteczki w Malborku czy na Krecie,

a ten udaje Greka i zgrywa największego ważniaka na Świecie…

I na tym się skończyło, niestety, z takim kotkiem się nie dogadasz…

Cóż, kotek — rodowity Santorinianin, odmówił mi wywiadu…

PS.

Podczas podróży zawsze spotykam jakiegoś kotka i czasem nagrywam wywiady z kotkami z różnych miejsc :) ten wywiad zapamiętałam, bo kotek mnie totalnie ignorował :) i nie powiedział żadnego „miau”:)

Tutaj link do filmu z nieudanym wywiadem :) proszę klikać na obrazek na dole do obejrzenia online.

 

https://www.icloud.com/photos/#/icloudlinks/0c9DdMtRDwAtiVitE3UW6iGtQ

----------------------

Natalia Korzeniowska

*** Pracowita kotka ***

 

Moja kotka jest mądra pod każdym względem.

Mój fotel przy biurku jest rano zajęty

i kiedy chcę rozpocząć pracę wcześnie, o siódmej,

chce mi pokazać, że jest już za późno…

 

Moje miejsce pracy mi zwalniać nie zamierza,

bo przecież, to ona była w biurze pierwsza…

Jest pracowita, w weekendy też tu wraca…

Jak tak dalej pójdzie — wygryzie mnie z pracy…

-----------------------

Natalia Korzeniowska

*** Zuchwała kradzież ***

 

Wyglądała na taką kotkę z dobrego domu,

gdzie niczego nie brakuje, whiskasem jest karmiona…

A jednak myśliwski instynkt czasem górę bierze,

ale zamiast polowania doszło do kradzieży…

 

Kicia na krótkich nóżkach przez ogródek pomyka…

Patrzy w górę na ptaka siedzącego przy karmniku…

Z wielkim zainteresowaniem wspina się po pergoli

szczebelek po szczebelku i do góry powoli,

z ogromnym samozaparciem… Co raz bliżej,

a ptak udaje, że nie widzi jej i nie słyszy…

Odwaga też ma swoje granicy, o tym wiecie,

wróbelek nie wytrzymał nerwowo, wyżej odleciał…

 

Kotka szybko rozważyła sprawę — czy to warto…

Biegać za ptakiem, gdy on na pewno szybciej lata?

Zajrzała z ciekawości, co tam jest w tym karmniku?

Oczom swym nie wierzy... słoninka? Łapką dotyka

i bez ceregieli tą słoninkę na dół spycha…

Poleciała jak chciała i szybko stamtąd zmyka…

Pomyślała przez chwilę i sama w to nie wierzy,

szła na polowanie, a doszło do zuchwałej kradzieży…

----------------------

Natalia Korzeniowska

*** Stały klient ***

 

Do Motelu Łużyckiego czasem wpada pewien Franek…

Jest wspaniałym towarzyszem do rozmowy — mało gada

oraz lubi Franek krążyć od stolika do stolika,

każdy cieszy się, gdy Franek nagle się pojawia znikąd…

 

Poczęstują kotlecikiem, dobrym słowem, zrobią zdjęcie…

Powiem szczerze, kotek Franek wie jak można zaoszczędzić…

Jest klientem Franek stałym, mieszka niedaleko gdzieś tu…

Je posiłki w restauracji, bo jest kotkiem nowoczesnym…

----------------------

Natalia Korzeniowska

*** Może w którymś życiu wrócisz…***

 

Może mi spadłeś po prostu z nieba,

marzyłam o takim i szkoda mi było, że nie mam

takiego kotka, ale pewnego dnia w ogródku

pojawiłeś się we własnej osobie i taki milutki…

 

Szybko poszły pierwsze koty za płoty

i po kilku dniach zostałeś domowym kotem.

Co prawda takim co chodzi własnymi ścieżkami,

ale zawsze wracałeś i byłeś z nami.

 

Często mnie budziłeś o czwartej rano,

sprawdzałeś czy zaśpię czy jednak wstanę?

Ale mimo tak wczesnych pobudek porannych

zawsze byłeś naszym kotkiem kochanym.

 

Spacery poranne po naszym osiedlu,

szedłeś krok w krok ze mną dumny…

Powiem, że żaden kot z okolicy

nie mógł w tym tobie dorównać.

 

A wiesz, że za rogiem twoje córeczki

często siedzą na ganku takie dwie kuleczki.

Patrzę na te damy kocie skromne

i przypominam sobie jaki byłeś przystojny…

 

Odszedłeś daleko, za horyzont, tam gdzie słońce,

nie wiem, które to było twoje życie

czwarte, a może dziewiąte…

Zostaniesz z nami w pamięci i w myślach,

a może w którymś życiu wrócisz do nas Feliksie…

-----------------------

Natalia Korzeniowska

*** Pół kota ***

 

To jest takie miłe w domu mieć przyjaciela kotka…

Puszystą kuleczkę, co bezwarunkowo Cię kocha…

Wyraża swą miłość na wszystkie możliwe sposoby —

mruczy, miauczy, tuli się, słodko zawraca Ci głowę…

 

Jest to tak wyjątkowe, ale jednak ma jedną wadę —

po domu koteczek zostawia puszyste swe ślady

i gdy już cały dom porządnie się w końcu wysprząta

mam wrażenie, że z odkurzacza wyciągam pół kota…

------------------------------

Natalia Korzeniowska 

*** Jaka jest różnica między kotem a kotką ***

 

Teraz, gdy do nas często pewna kotka zagląda

widzę jaka jest różnica między kotem, a kotką.

Kot wchodząc do domu mówił: „Miau”, czyli „jeść, proszę, dać”.

I szedł po jedzeniu dostojnym krokiem grzecznie sobie spać.

 

Z łapkami do góry przed kominkiem na dywaniku

wolał ciszę, spokój i żeby nikt go nie dotykał.

Natomiast z kotką zupełnie inaczej wygląda sprawa,

gdy wpada do domu, jak to kobieta, ciągle gada…

 

Chcę opowiedzieć wszystko co widziała przed i za płotem,

czy kot czarny wciąż jest z nią, czy poszuka innego kota…

I przede wszystkim musi być głaskana bez przerwy,

bo wróciła z pracy i ma poszarpane nerwy…

 

Po głaskaniu po pleckach i po brzuszku zje odrobinkę,

w końcu idzie spać na parapet, robi słodką minkę…

Śpi i czuwa… podgląda co się dzieje za płotem…

Gdy się obudzi będzie co opowiadać wśród kotów…

-----------------------

Natalia Korzeniowska

ZAPISZ SIĘ

Sprawdź nas:

Strona www stworzona w kreatorze WebWave.